Krótkofalowcy z SP4 trafili na eksport.

Co ma wspólnego kolarski mistrz olimpijski Bradley Wiggins i SP4?

Otóż krótkofalowcy z SP4 jako cenne dobro narodowe trafili na eksport i mają za zadanie śledzić Bradleya zwanego potocznie „Wigo”, na wyścigu kolarskim Tour of Britain. Jest też i Mark Cavendish, i jego także śledzimy, tak jak i cały peleton gdzie sportowe zmagania można oglądać na żywo na APRS-ie, gdzie nasza trójka Krzysztof SQ4LWO, Marcin SQ4CCR oraz Piotr SQ4INC uczestniczy w tym sportowym wydarzeniu. Wysyłamy ramki z początku, środka i końca peletonu, przy okazji nawiązując łączności z lokalnymi krótkofalowcami, bowiem jesteśmy QRV na 145.575. Jest to niepowtarzalna okazja na unikalne łączności, gdyż trasa wyścigu rozciąga się jak Brytania długa i szeroka, a droga wije się w odległe zakątki tej pięknej krainy.

Podróżujemy autem mocno radioaktywnym zapewniając łączność dla całego wyścigu, a że w SP4 wiemy jak używać radia, to organizatorzy już kolejny raz korzystają z naszych umiejętności.

Na pokładzie oprócz APRS-u mamy też kilka przemienników, oraz inne akcesoria. Polecam do zaglądnięcia w galerię.

Jak już napisałem, można oglądać wszystko na żywo na APRSie, oraz na eurosporcie, gdzie można porównać naszą pozycje z pozycja peletonu w telewizorze. Nasze pozycje są pod adresem:

 

http://aprs.fi/#!mt=roadmap&z=7&call=a%2FSQ4INC-9&timerange=21600

http://aprs.fi/#!mt=roadmap&z=7&call=a%2FSQ4CCR-9&timerange=21600

 

Dzień drugi za nami, jeszcze 6 etapów, wiec jeszcze wiele się wydarzy, jutro start o 11 rano.

 

Pozdrawiamy krótkofalowców nie tylko z SP4. Vy 73!

 

2 thoughts on “Krótkofalowcy z SP4 trafili na eksport.”

  1. Czwarty etap za nami. Dzisiaj bylo mokro. Rwące rzeki porywające kolarzy 🙂 Moj samochod musialem przekonwertowac na łódź podwodna. Raczej cięzki etap dla kolarzy i dla nas. Rozpogodzilo sie pod koniec, ale przywiało od Atlantyku, a sam finisz byl nad ocenaem, gdzie rok temu w tym smaym miejscu odwolano etap przez wiatr wlasnie.

    Zasiegi APRSowe raczej ok, początek kiepski, ale i tak o niebo lepiej niz wczoraj w Szkocji, gdzie ponad polowa trasy nie miala zadnego pokrycia, jak to mawia Marcin pustynia APRSowa i UKFowa, ale takie uroki Szkocji.
    Wczoraj ratowalismy się ISSem, i wysylalismy ramki przez satelite, popatrzecie sobie na scieżki ramek z wczorajszego rana np: UURVQU via RS0ISS-4*,qAR,SR5GK-3 czyli weszliśmy ze Szkocji przez Igate na Górze Kalwarii. Nieźle jak na 2m z samochodu co? 🙂

    Dzięzki Janusz za troskę o łancuch, staramy sie oliwić na żywo, najlepiej Ginesem 🙂

    Jutro nastepny etap. Start już zaraz czyli o 10:30 w Stoke on Trent
    jak ktos jest bardziej zainteresoawny to polecam http://www.tourofbritain.com/
    a instrukcja do wyscigu widoczna na jednym ze zdjęć jest do ściągniecia z http://www.tourofbritain.com/_ns_pdf/2012/tob_race_manual_2012.pdf

    73! Piotrek

  2. Witajcie.
    Zajrzałem do mapki i żałuje, że do Was tak daleko. Nie zdążę na czas 😮
    Wierzę jednak, że “miejscowi” dbają o Was należycie. W każdej dziedzinie.
    Patrząc na profil dzisiejszej trasy cieszy mnie, że nie musicie pedałować. Was pewnie też. 😉
    Fotorelacje obejrzałem z przyjemnością. “Guzików” w kokpicie macie masę, więc dobrze, że i ten w aparacie czasami wciskacie.
    Wizerunek lidera po 2gim etapie (i słoneczniki) przyćmił mi… obrys “pani w niebieskiej”. Nosorożec(?) też aż się pochylił. Jak widzę nie sięgnął.

    Zazdroszczę Wam: wrażeń, widoków, łączności, możliwości, etc. etc. Ale jestem przekonany, że stanowicie dobry przykład połączenia profesjonalizmu z hobby.
    O wartości dodanej w postaci “dobra narodowego” nie wspomnę! Nie chcę przesłodzić ! 😀
    Życzę całej “Trojce”, by non stop wszystko Wam “trybiło” i… “łańcuch” nie spadał.
    Vy73! – Janusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *