Ruś 18.08.12 – “Wsi spokojna, wsi wesoła, który głos twej chwale zdoła?…”

no images were found

18.08.br Ruś k. Olsztyna po raz drugi przeżyła najazd tych “z drucikiem w sercu”. A stało się to za sprawą Krzysztofa (SP4OIZ), który ponownie zaprosił wszystkich chętnych na spotkanie krótkofalowców. Przy wspólnym stole, przy ognisku, przy grillu. Było to już kolejne spotkanie w “Krainie 1001 jezior, mrocznych lasów, pięknych krajobrazów i żarłocznych komarów”  😉 Miejsce piękne, przestronne. Śliwy, jabłonie a nawet jeżyny kusiły amatorów dojrzałymi owocami. Pogoda po raz kolejny była dla nas wyjątkowo łaskawa.


Obecność 40 krótkofalowców (oraz osób im towarzyszących) była najlepszym dowodem na to, że spotkania takie nie tylko mają swój cel, ale i są potrzebne. By pogadać, spotkać starych znajomych, wymienić poglądy (niemal na każdy temat), powspominać: co, gdzie i jak na pasmach (a czasami w duszy) “piszczy”.
Tradycją warmińsko – mazurskich spotkań jest to, że w spotkaniach uczestniczą nie tylko “miejscowi”. Korzystne położenie (blisko Olsztyna) spowodowało to, że niektórzy przybyli na rowerach. Mimo to zaimprowizowany parking nie “ział” pustką.

Pierwsi uczestnicy spotkania pojawili się już w piątek. Wielu witano jak starych znajomych. Na “dzień dobry” każdy z uczestników otrzymywał imienną plakietkę, ułatwiającą identyfikację. I zawieranie nowych znajomości.

Maria i Krzysztof uwijali się wokół gości. Od czasu do czasu olsztyński przemiennik ożywał. Głównie za przyczyną tych szukających drogi na spotkanie.  Oczekując na kolejnych gości Krzysztof oprowadził chętnych po pobliskim gospodarstwie rybackim. Swoją drogą niewielu z nas miało pojęcie ile trzeba się narobić, zanim to co znajdziemy na talerzu zyska odpowiedni wymiar i smak.

no images were found

Następnie Jurek (SP4EIB) zaprezentował własnoręcznie zbudowanego TRX’a – MiniYES’a. Trzeba przyznać, że choć urządzenie nie “powala” gabarytami już krótki odsłuch “tego co na paśmie” pozwalał stwierdzić, że może być użyteczne np. na plenerowe ekapady. Egzemplarz Jurka jest w pewnym sensie prototypem, gdyż równolegle wykonywane są 3 takie egzemplarze, a Jego stanowi “pole doświadczalne” dla pozostałych konstruktorów (SP4OIZ, SP4IRX).
Kolejną zaprezentowaną konstrukcją był wykonany przez Jurka i Krzysztofa cyfrowy miernik uniwersalny (FCL X meter wg VU3WIJ). Już po krótkiej demonstracji możliwości urządzenia wielu z nas wzdychało: “gdybym ja miał coś takiego 10-15 lat wcześniej”.
Całkowicie odrębnym zagadnieniem była kwestia pomieszczenia jakim dysponuje Krzysztof (i klub SP4KCM) na swoje potrzeby. Nie rozpisując się zbytnio można powiedzieć, że ten któremu małżonka “posprzątała” stanowisko robocze wie o czym mówie. Nie tylko spokój, cisza, przyjemny chłód i wiele miejsca na rozłożenie naszych zabawek, ale i… atmosfera w których wiele pomysłów rozkwita. Po prostu “sanktuarium”. W głowie Krzysia np. obecnie pączkuje pomysł budowy “radyjka” na lampach (sub)miniaturowych. Wiadomo, że nie będzie to SDR 😉 , ale… rzecz warta zauważenia.

Ale nie tylko “miejscowi” mieli coś do pokazania (bez skojarzeń proszę). Np. Marek (SP4ELF), Marcin (SQ4CUC), Piotr (SQ4INC). Konstrukcje Marka znane są ze swej innowacyjności, a czasami wręcz z niestandartowego wykorzystania powszechnie znanych rozwiązań konstrukcyjnych. Ponadto po raz kolejny praktycznie zaprezentował czym są i jakie mają możliwości współczesne SDR’y. Trudno zaprzeczyć: nawet sceptycy (do których i ja się zaliczałem) po tej prezentacji “cieplejszym okiem” spoglądali na rozwiązania z tej półki. Marcin wykorzystał obecność Piotra nie tylko do przeprowadzenia kolejnych pomiarów swojej nowej anteny, ale również do przedstawienia możliwości jakie dają tego typu konstrukcje. Piotr (SQ4INC) nie tylko zaprezentował możliwości swego urządzenia pomiarowego, ale “przy okazji” kilku Kolegów skorzystało z możliwości poznania charakterystyk swych (mobilnych) anten. Nie sposób było jednak nie zauważyć, jakie wrażenie na wszystkich zrobiło, gdy ze swego plecaka wydobył “historyczną” koszulkę z nadrukiem: “Mazurian Contest Club – SP4KCM”. Przez wiele głów przemknęły wspomnienia, które później zwerbalizowały się przy stołach. Bo było tu wielu takich, którzy kiedyś “żeglowali” w eterze pod flagą KCM-ki.  Sterników tego dawnego flagowego okrętu olsztyńskiego LOK-u  też było kilku.

Mimo, że dyskusja toczyła się wartko, gdy Maria i Krzysztof zaserwowali obecnym wędzonego pstrąga gwar rozmów z S9+20dB gwałtownie spikował i przez dłuższy czas utrzymywał się na poziomie S1-S2. A temat rozmów stał się monotematyczny i mocno kulinarny. 😉
Gdy ciało zostało już pokrzepione i odzyskaliśmy siły nasze pasje odżyły z nową siłą. Wen (SP2WN) zapoczątkował minigiełdę “wykopalisk warsztatowych”. By nie być posądzonym o “pazerność” wszyscy wyraźnie demonstrowali ociąganie. Po czym prawie wszyscy zaczęli przeglądać zawartość pudeł i pudełeczek. Jak zwykle przy takich okazjach oglądających i komentujących było znacznie wiecej niż “merytorycznie zainteresowanych”. Ale to chyba nie martwiło nikogo.
Gdy wróciliśmy do stołów rozmowy i dyskusje rozgorzały na nowo. Tematyka była bardzo rozległa. Z Małgorzatą (SP7BDD) oraz Markiem (SP7LFB) długo wspominałem swoją rodzinną Łódź. I jedynie pozostaje mi mieć nadzieję, że przyjemność z rozmowy była obustronna. Małgosiu, Marku – jeszcze raz serdecznie dziękuję.

Okazało się, że Jurek (SP4EIB) nie tylko jest doświadczonym konstruktorem, ale i doskonale pełni funkcję strażnika ogniska. A gdy dodatkowo obarczono go obowiązkiem doglądania grilowanej kiełbasy szybko i bezbłędnie sparametryzował zależność wynikającą z: ilości węgla drzewnego, wysokości zawieszenia rusztu i prędkości smażenia kiełbasek. Trzy rundy smażenia (każda po ok. 15 “ogonków”), brak zwrotów, tudzież brak ofiar śmiertelnych zdaje się wskazywać na to, że: towar był należytej jakości, a Jurek “wiedział jak to się robi”. Były jednak i osoby, które preferowały tradycyjną formę pieczenia kiełbasek, tj. na ognisku. Dodatkowo ognisko trzymało na dystans żarłoczne komary. Przynajmniej mnie się tak wydawało.
Ponieważ gatunek zwierząt na spotkaniu reprezentowały jedynie dwa sympatyczne psiaki, to zimne piwo (inne płyny również) “schodziły” szybko.
Przez dłuższą chwilę wielu ze szczerym uznaniem podziwiało Miśka (SQ4FXY), który przez ponad godzinę powstrzymywał się przed konsumpcją swego “Desperados”. Bliższa analiza “zagadnienia” wykazała, iż to nie śluby “czystości” są fundamentem tego zjawiska. To zamrażalnik Krzyśkowej lodówki okazał się zbyt sprawny. Ale cierpliwość została w końcu nagrodzona.

Bartek (SQ4HSE) skrzętnie wykorzystał okazję do przeprowadzenia ciekawych testów fotograficznych (“szkiełko” z epoki analogów, współpracujące z współczesną, cyfrową “puszką”). Kiedyż poznamy efekty ? Fotografujących było wielu(!) – liczę na to, że nasza fotogaleria zostanie uzupełniona już wkrótce ! Marku, Marku, Borek (że nie wymienię wszystkich) … nie każcie na siebie zbyt długo czekać. I póki ognisko nie wygasło dyskusje trwały w późną noc…

Na szczęście poranna rosa nie była jedynym źródłem (życiodajnej) wilgoci. Ale to już temat na inną relację. I w innym miejscu. Może najlepszym będzie kolejne spotkanie w warmińskiej czy mazurskiej kniei ? Może…

Mario i Krzysiu – Wielkie dzięki za gościnę, za poczęstunek i do… następnego razu.

Nie muszę dodawać, że spotkanie to było też dobrą okazją do pstryknięcia paru (? 😉 ) fotek. Zapraszamy zatem do galerii

 

7 thoughts on “Ruś 18.08.12 – “Wsi spokojna, wsi wesoła, który głos twej chwale zdoła?…””

  1. Witamy ponownie,całe nasze Grono Krótkofalarskie , ((–))
    Piękne dzięki Piotrze za słuszną uwagę , odnośnie braku adresu e-mail , HI !!! . Tak nas tematy serwerowe związane z Miłkami pochłonęły , że zapomnieliśmy o adresie do nas , przepraszamy Ciebie , oraz zainteresowanych.
    Trzeba to oczywiście uzupełnić .
    Uwaga Twoja ,jak najbardziej jest zasadna Piotr .
    Cieszy fakt , że Admin jest i b szybko reaguje , HI !! , też piękne dzięki za postawę , doceniamy to Janusz .
    Pozdrawiamy serdecznie ,
    Wszystkim miłego weekendu ,
    Team SP7YDD ,
    EŁK ,
    ps ; znowu bym zapomniał ,
    E-mail ; sp7ydd@interia.eu , oraz sp7ydd@mail.sp7ydd.ampr.org – to adres na serwer SP7YDD w Ełku ,
    Marek sp7lfb ,

  2. poszukiwany sam sie namierzyl 🙂 tak swoja droga szukalem adresu mailowego do sp7ydd i nie znalazlem na stronie:/
    niemniej rowiniez pozdrawiamy ekipe w Elku

  3. Witamy Koleżanki i Kolegów , ((–))

    Dziękujemy serdecznie , za pomoc w otrzymaniu namiarów na naszego Kolegę Janusza SP4IRX z Olsztyna .
    Januszu e-maila od Ciebie otrzymaliśmy , piękne dzięki .
    Pozdrawiamy wszystkich ,

    Małgorzata (sp7bdd)
    Bartosz (sq7gdd)
    Marek (sp7lfb)
    Ełk ,

  4. Witam Wszystkich,
    Małgosiu, Marku – dziś wysłałem na Wasz adres (SP7YDD) swoje dane kontaktowe.
    Pozdrawiam serdecznie – Janusz (sp4irx)

  5. Witamy serdecznie Admina , ((–))
    Prośba uprzejma ,
    Poszukujemy kontaktu do Kol. Janusza SP4 IRX z Olsztyna .
    Za pomoc z góry pięknie dziękujemy .
    Pozdrawiamy ,
    Małgorzata SP7BDD ,
    Marek SP7LFB ,
    EŁK ,

  6. Hej Wszystkim!
    Dzięki Piotrze za miłe słowa. Czekam niecierpliwie (stąd ta zwłoka w odpowiedzi 😀 ) na Wasze (z Barkiem, SQ4HSE) zdjęcia, bo wiem że obaj nie tylko wprawnie posługujecie się sprzętem, ale i oczy macie bystre. Zresztą jak tego dowodzą dotychczasowe prezentacje dotyczy to chyba wszystkich lubiących “focić”.
    Dlatego też zachęcam wszystkich uczestników spotkań (również tych niewymienionych z imienia) do publikacji swoich artykułów oraz fotek.
    Vy73! i do następnego spotkania – Janusz

  7. Witam czytajacych !
    super relacja Januszu, wiernie oddales atmosfere spotkania, czyi jednak ten Barok na cos sie przydaje ;), a fotki sa celne i jak zwykle na wysokoim poziomie.

    Ja oczywiscie nie mialem czasu zeby wrzucic zdjecia z Borkowego aparatu, bo mam je tu ze soba, ale jeszcze trzeba je przebrac i obrobic, moze w wekenda znajde czas. Ten wiekowy obiektyw u Borka to Carl Zeiss 135mm z DDRu jden z pierwszych z automatyczna przyslona, a mamy jeszcze w domu monsturm 300mm f4, ale za ciezki byl zeby go zabrac na rower.

    Co do koszulki SP4KCM, to mam juz ja dobre 15 lat, i dostalem ja od Marka SP4ELF, jak jeszcze urzedowal w klubie na Dworcowej. Koszulka wysluzyla swoje, i teraz trzymam ja na super specjalne okazje 🙂

    W tym miejscu chcialbym rowniez zlozyc swoje podziekowania dla Marii i Krzysia za zorganizowanie tego wszystkiego, i dopiecie wszystkiego na ostatni guzik, ze juz nie wspomne o tym wysmienitym jedzeniu, ktore chyba przejdzie do legendy.

    Mracin SQ4CUC dlugo jeszcze walczyl ze swoja antena, i moge zdradzic tylko ze efekt jest piorunujacy, a wiecej szczegolow przy nastepnej galerii.

    Postaram sie wrzucic galerie jak najzybciej, a mam zalegle fotki z G4W, Dylewskiej, akcji przremiennikowej, i teraz ze spotkania w Rusi.

    73! Piotrek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *